piątek, 3 czerwca 2016

89. Dziennika Uważności i Kolorowanka uważności.


































Kiedy dostałam w swoje ręce "Dziennik uważności", to najpierw zachwyciłam się jego wyglądem. Dużo wolnego miejsca, biało-niebieska kolorystyka, interesujące cytaty i ciekawe rady. Od patrzenia na książkę zaczynam się mniej stresować, a techniki medytacji i wyjaśnienia jak się zrelaksować pozwoliły mi lepiej poznać świat. Kiedyś byłam wiecznie zabiegana i nie zauważałam tego, co mnie otacza, a teraz potrafię się cieszyć każdą chwilą. Nawet jak bolał mnie ząb (wiem, że dla niektórych może to brzmieć głupio), ale wykorzystałam technikę opisaną na pierwszych stronach i co? Jak ręka odjął. Po bólu nie było ani śladu. To nie jest książka, którą czyta się szybko, wręcz nakazane jest czytanie jej powoli. Mamy w niej opisane sytuacje, które zdarzają się każdemu i nie da rady po prostu przetestować tego wszystkiego w jeden dzień.























Idealnym uzupełnieniem do dziennika jest kolorowanka stworzona przez Emme Farrarons. Skupienie się na kolorowaniu zawiłych i drobnych elementów może nas odstresować. Plusy kolorowanki są takie, że mają załączone kredki, różne wzory, na których trzeba skupić się mniej lub bardziej. Kolorowanka jest wielkości dziennika i można ją wszędzie zabrać ze sobą. Ma jednak także minusy, śliski papier i nie wszystkie kredki chcą po nim malować, kartki są tak posklejane, że trzeba wyłamać grzbiet, aby dotrzeć do tych elementów przy szyciu. Całość bardzo mi się podobała i nie tylko mnie. Razem ze mną kolorowała moja przyjaciółka, a samą kolorowanką zachwycały się panie z ZUS-u, gdzie byłam na praktyce. Kolorowankę i dziennik polecam wszystkim zapracowanym, zestresowanym i wszystkim, którzy chcą dowiedzieć się jak naprawdę żyć pełnią życia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz